Jak wykazały badania w przypadku relacji damsko-męskich wielkość jednak ma znaczenie. Ale nie chodzi wielkość tego, o czym pomyśleliście!
Chodzi mianowicie o… długu. Wiadomo, zadłużenie, szczególnie to nadmierne, nie jest niczym przyjemnym. Ale jego konsekwencje sięgają także życia intymno-erotycznego dłużnika! Jak wynika z badań przeprowadzonych przez portal Finder, zajmujący się porównywaniem usług finansowych, zadłużenie w wymierny sposób utrudnia życie towarzysko-erotyczne!
O co konkretnie chodzi?
Otóż Finder przeprowadził wśród Brytyjczyków ankietę. Aż dwie trzecie respondentów przyznało, że jeśli potencjalny partner/partnerka na randce przyzna się do zadłużenia, wpływa to negatywnie na ich potencjalną wzajemną relację w przyszłości. Radzimy, aby na pierwszym spotkaniu raczej unikać tematów związanych z ewentualnymi dziurami w domowym budżecie łatanymi za pomocą debetu na karcie lub - o zgrozo! - payday loans. To właśnie "chwilówki" najskuteczniej odstraszają potencjalnych partnerów!
Finder podaje, że 1868 funtów to kwota, którą przeciętny Brytyjczyk jest w stanie zaakceptować u swojego partnera. 24% badanych zakomunikowało, że nie uznaje ŻADNEGO długu o kogoś, z kim zamierzaliby sypiać. Do wybaczenia jest jeszcze kredyt studencki, ale debet na kredytówce skutecznie odstrasza od nocnych (i nie tylko!) figli.
Niestety, faktem jest, że Brytyjczycy mają duży problem ze swoimi długami. 15 tysięcy funtów - tyle wynosi średnie zadłużenie przeciętnego gospodarstwa domowego na Wyspach, jak wynika z danych dostarczonych przez TUC. Office for National Statistics z kolei podaje, że w ostatnim kwartale 2018 roku oszczędności Brytyjczyków znajdują się w opłakanym stanie - w rzeczonym okresie zanotowano dziewiąty od końca wynik od samego w ogóle początku badań, czyli od 1963 roku.